Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen
681
BLOG

Paliwo paliwem przyjaźni

Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen Polityka Obserwuj notkę 6

Hiobowscy siedzieli przy kolacji i zastanawiali się gdzie też jest mama Łukaszka. Zastanawiali się tak i konsumowali, konsumowali tak i się zastanawiali, a czas mijał. Gdy byli już pod koniec posiłku zazgrzytał klucz i weszła mama Łukaszka.
Bez słowa wkroczyła do kuchni i postawiła na stole pomiędzy jedzeniem niewielki pojemnik.
- Proszę - powiedziała z satysfakcją.
Od pojemnika rozszedł się przyjemny, domowy aromat rafinerii.
- Co to jest? - siostra Łukaszka była zaciekawiona.
- Paliwo - oznajmiła z dumą mama.
Tata Łukaszka był tak wstrząśnięty, że zamiast wsypać cukier do szklanki, to wlał herbatę do cukierniczki.
- Co to robi na stole, między jedzeniem? - spytała kwaśno babcia Łukaszka.
- Kupiłam je.
- Po co? - tata patrzył podejrzliwie na pojemnik. - Przecież jeśli muszę zatankować samochód to jadę po prostu na stację i tyle...
- Och, ale to kupiłam naprawdę okazyjnie.
- A gdzie?
- W kiosku z gazetami.
- To jest na pewno paliwo? - dziadek był nieufny. Sięgnął po pojemnik, obejrzał go dokładnie i odczytał na etykiecie, że wewnątrz jest ropa.
- Po co mi paliwo do diesla? - tata Łukaszka mieszał łyżeczką w cukierniczce.
- No do samochodu przecież!
- Przecież my mamy silnik na benzynę.
Zapadło niezręczne milczenie.
- A to nie to samo? - bąknęła nieśmiało mama Łukaszka.
- Nie - odparli Hiobowscy.
- Nie da się na nim jechać?
- Nie.
- I naprawdę nic...?
- Nie.
- Nie mówię, żeby wlać wszystko od razu, może chociaż połowę?
- Nie.
- Kapkę?
- Nie.
- Ale wy jesteście! - eksplodowała mama Łukaszka. - Ja tu staram się pomóc, podaję jakieś konstruktywne propozycje, a wy tylko nie i nie!
I mama sięgnęła po telefon i gdzieś zadzwoniła.
- Jutro - zwrócił się tata do Łukaszka - jutro pójdziesz i odniesiesz ten pojemnik do kiosku. Powiesz, że bardzo dziękujemy, ale to paliwo jest dla nas nieprzydatne. I odbierz z powrotem pieniądze.
- Nie! - wrzasnęła przerażonym głosem mama Łukaszka. - Zabraniam wam! Czy wy wiecie jak to będzie wyglądało na osiedlu? Jak to zostanie odebrane? Poderwiemy zaufanie do pani w kiosku!!
- Gila mnie to - tata upił łyk płynu z cukierniczki i nawet się nie skrzywił. - Jeśli mylisz, że wleję to do baku samochodu tylko po to, żebyś ty mogła z panią kioskarką...
- Trzeba to oddać - napierali pozostali Hiobowscy.
- Nie można, bo ja już dostałam piękną teczkę na prenumeratę "Wiodącego Tytułu Prasowego" - mama Łukaszka zakończyła rozmowę telefoniczną zdecydowanym ruchem. - ale to wszystko twoja wina.
- Moja??? - tata Łukaszka nie posiadał się ze zdumienia. - Przecież to ty kupiłaś złe paliwo.
- Nie mój drogi, Właśnie jestem po rozmowie z działem technicznym pomocy czytelnikom "Wiodącego Tytułu Prasowego". To ty kupiłeś zły samochód.

--------------
Nowe: grunt-rola.blogspot.com

http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen
http://kaktus-i-kamien.blogspot.com

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek. A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja. UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka