Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen
1136
BLOG

Ma pan syna?

Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen Polityka Obserwuj notkę 1

Łukaszek wraz ze swoją klasą musiał iść na pokaz filmu.
- Jak można zmuszać młodzież, żeby chodziła do kina! I to na wątpliwej jakości filmidła fantasy! - grzmiała mama Łukaszka.
- Właśnie! Nasz ksiądz katecheta powiedział nawet, że to shit! - zawtórował jej Łukaszek.
- Tak powiedział? Na pewno? - mama była zaskoczona. - A idziecie na "Smoleńsk 3: Pierwsza mgła"?
- Nie, idziemy na "Śmiertelne sekrety kurii".
Mama sięgnęła po "Wiodący Tytuł Prasowy" i po lekturze działu kultury oznajmiła, że bardzo dobrze, że młodzież chodzi na filmy, bo trzeba obcować ze sztuką, która leczy duszę z duchów nacjonalizmu i innych fobii. Recenzja filmu na podstawie trailera była wręcz entuzjastyczna.
- Pewno znowu jakiś antypolski paszkwil - rzekł z niesmakiem dziadek Łukaszka. Mama się oburzyła.
- Zaraz jak antypolski to paszkwil! Dopiero jak się zobaczy można krytykować! Iść więc trzeba! A co więcej, ozdobą projekcji ma być spotkanie z autorytetem regularnie publikującym w "Wiodącym Tytule Prasowym"!
- Tancerz czy aktor? - spytała złośliwie babcia Łukaszka.
Projekcja filmu miała miejsce następnego dnia. Mama Łukaszka poszła na ochotnika jako opiekunka.
Film był trzewioszarpiący. Gang heteroseksualnych księży masowo mordował Żydów w czasie Powstania Warszawskiego aby za pięćdziesiąt lat kiedy upadnie komuna (o czym wiedzieli wszyscy już w czasie Powstania) nie oddawać spadkobiercom wybudowanej przed wojną przez Żydów nowoczesnej serwerowni.
- Co za bzdura - parsknął jeden z rodziców po skończonej projekcji, też opiekun na ochotnika. - To ma na celu wywołanie w widzu określonej reakcji, ściśle ukierunkowanej niechęci wobec tego co polskie, co wartościowe. A komu na tym zależy? Oczywiście gejom, o to geje rządzą światem, a poza tym...
- Mój drogi przyjacielu - rzekł łagodnie autorytet. - A kim jest dla pana gej?
Rodzic zastanowił się chwilę i odparł:
- Jest to człowiek o spaczonej psychice.
- Człowiek, mówi pan. A powinien być bliźni. No i co, ładnie to tak? Ma pan syna?
- Mam.
- A jak się okaże, że pana syn stanie się gejem, to co?
- Hm - zasępił się rozmówca a pan autorytet triumfował wzrokiem.
Mama Łukaszka dokładnie zapamiętała sobie ten dialog i uznała go za niezwykle cenną lekcję. Miała okazję z niej skorzystać tego samego dnia, kiedy przechodziła obok osiedlowego sklepu. Jakiś czterdziestolatek perorował pod sklepem, że w kraju jest tak źle, bo rozpanoszyła się ubecka mafia.
- Proszę pana - westchnęła mama. - Kim jest dla pana ubek?
Pan określił.
- Ma pan syna?
- Mam, bo co?
- A jak się okaże, że pana syn stanie się ubekiem, to co?

--------------
Nowe: grunt-rola.blogspot.com

http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen
http://kaktus-i-kamien.blogspot.com

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek. A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja. UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka