Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen
1217
BLOG

Ofiara likwidacji gimnazjów

Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen Polityka Obserwuj notkę 7

Łukaszek wraz ze swoją mamą wracali przez osiedle do domu. Mama Łukaszka gestykulując gwałtownie usiłowała namówić swojego syna na prenumeratę gazety dla młodzieży "Gimbaza Wyborcza". Łukaszek długo się opierał, aż nagle się zatrzymał i otworzył szeroko oczy.
- Czy to znaczy, że się zgadzasz? - zapytała z nadzieją mama Łukaszka.
- Nie... Ale tam przed nami szła jakaś pani i się przewróciła! - zawołał osłupiały Łukaszek.
Mama Łukaszka odwróciła się. Rzeczywiście, na chodniku, koło bloku, z trudem podnosiła się na nogi jakaś młoda kobieta. Wstała, po czym gwałtownie się zgarbiła i zrobiła kilka kroków kulejąc.
- Coś się stało? Może pani pomóc? - zawołała mama Łukaszka podchodząc bliżej.
- Noga...! - jęknęła kobieta. - Chyba złamałam nogę!
- Pomożemy pani nieść zakupy. Łukasz, weź siatki.
- Hmf - powiedział bez entuzjazmu Łukaszek, ale siatki wziął.
Mama Łukaszka pomogła pani wstać.
- Musi pani patrzeć pod nogi...
- Och, wie pani co, zmęczona już jestem. Wracam z pracy. Jestem nauczycielką. Uczę ósme klasy podstawówki...
Mama Łukaszka zatrzymała się gwałtownie.
- Ach, a więc pani uczyła poprzednio w gimnazjum? Przed ich likwidacją?
- Tak, ale co to ma...
- Widzisz Łukasz! Widzisz to?! Gdyby nie likwidacja gimnazjów to ta pani nie wracałaby teraz z lekcji z ósmą klasą! I nie złamałaby teraz nogi!


--------------
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek. A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja. UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka