Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen
1339
BLOG

Budujemy meczet, część 2

Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen Polityka Obserwuj notkę 6

Pan Sitko był zadowolony ze swojej pracy na budowie meczetu. Płacić płacili, a i roboty nie było zbyt dużo. Ze względu na znaczny stopień zmechanizowania prac, można byłoby rzec, że prawie wszystko robiło się samo.
Nie znaczyło to jednak, że nie było problemów.
Pierwszy problem to była służba BHP. Nie dość że gonili do noszenia kasków, kamizelek, obuwia i okularów to jeszcze nie pozwalali pić. To znaczy pozwalali, ale tylko wszystko oprócz alkoholu. Tłumaczono, że niby ze względu na bezpieczeństwo.
- Akurat! - prychnął któryś z brygadzistów. - Wszyscy dobrze wiemy o co chodzi! Inwestor nie lubi alkoholu i tyle!
Przedstawiciel  budowie, inżynier Achmed, tłumaczył, że to nieprawda. Po prostu ich religia zakazuje picia alkoholu.
= Dobra, dobra - powiedział któryś ze zbrojarzy. - Przecież nie dalej jak wczoraj widziałem jak pan kupował wódkę w sklepie. Do czego ona panu, jak pan jej nie pije? Do nacierania?
Inżynier Achmed zrobił tajemniczą minę, po czym oświadczył poufnie:
- Jak się pije pod łóżkiem to Allach nie widzi.
Efekt tych słów był prosty do przewidzenia. Na drugi dzień na portierni zatrzymano połowę robotników. Inżynier Achmed, miotał się i obiecywał masową dekapitację.
- Czy wyście powariowali?!
- Sam pan namawiał - tłumaczył się lekko zakłopotany (ponad trzy promile) pan Sitko. - Ja piłem pod łóżkiem...
- I ja! I ja też! - wołali inni.
- Ale behape was wyczuło! - wołał zgrzytając zębami inżynier Achmed. - Wali od was wódą na kilometr!!
- A Allach nie wyczuje? - strzelił pytaniem pan Sitko. - Widzieć może i nie widzi picia pod łózkiem, ale nie poczuje?
Zasępił się inżynier Achmed, zamyślił i popełnił cała serię fatalnych błędów.
Po pierwsze odesłał z budowy całą służbę BHP. Rzekomo tylko czasowo. Potem wpuścił robotników na plac budowy.
- Ale panie inżynierze - próbował interweniować portier.
- Dzisiaj przyjeżdża kafar, będą wbijać pale! - wybuchnął inżynier Achmed. - Wszystko już dawno ustalone, termin wybrany! Muszę mieć ludzi na budowie! Wie pan jakie będą straty jeśli dziś tego nie zrobimy?!
A potem inżynier Achmed zrobił najgorsze co mógł. Gdy już przyjechał kafar, gdy cała maszyneria została puszczona w ruch... Inżynier Achmed, zamiast wszystkiego dopilnować poszedł i zamknął się w baraku.
Kiedy menedżer kontraktu, pan Muhammad, przyjechał, był już wieczór. Wszystkie pale były już wbite, a inżynier Achmed, który niedawno opuścił barak, znowu miotał się i krzyczał.
- Co pan taki zakurzony? - zainteresował się pan Muhammad. - Jakby pan pod łóżkiem leżał...
Inżynier Achmed zamilkł, po czym gestem wskazał plac budowy. Panu Muhammadowi zaczęła skakać brew. Kazał zawołać jakiegoś robotnika. Los chciał, że był to pan Sitko.
- Źle wbiliście pale - oświadczył bez wstępów pan Muhammad.
- Jak można źle wbić pal? - zdumiał się pan sitko i spróbował wzruszyć ramionami nie tracąc pzy tym równowagi. Kilkukrotnie. Bezskutecznie.
- Miały być wbite szpicem do góry!!! - eksplodował inżynier Achmed.
- O przepraszam! - Obruszył się brygadzista betoniarzy. - Po pierwsze: łatwiej wbija się szpicem, a nie tępym końcem. Po drugie: przy wbijaniu czubek zostałby zgnieciony uderzeniami kafara, a po trzecie - po co tu pale??? To nie bagna. No i  wbijanie szpicem w dół jest zgodne ze sztuką budowlaną.
- Ale niezgodnie z naszą religią!!!
- To wasza religia jest niezgodna ze sztuką budowlaną - wzruszył ramionami pan Sitko.
- Zabijmy ich - poprosił zrozpaczonym głosem inżynier Achmed. - Wszystkich.
- Nie - pokręcił głową pan Muhammad. - Jeszcze nie.
Wszedł do baraku, wyjął plany budowanego obiektu i rozłożył je na stole. Wyjął drogie pióro ze złotą stalówkę, odszukał na planie piwnic jedno z pomieszczeń. Przekreślił delikatnie nazwę "komnata tortur" i wpisał obok "pomieszczenie socjalne".

--------------
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

 

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek. A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja. UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka