Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen
982
BLOG

Feministyczne Unijne Centrum Kolonijne, część 2

Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen Polityka Obserwuj notkę 2

Uczestnicy turnusu dojechali na miejsce. Wszyscy wysiedli z autokaru i zaczęli rozglądać się ciekawie. Jakiś duży budynek w parku za wsią, jakiś plac...
Wysiadali przyglądając się sobie uważnie i taksując wzrokiem.
- Będzie kiepsko - wymamrotał okularnik z trzeciej ławki. - Same dziewczyny.
- Patrzą na nas jak lew na pożywienie - jęknął Gruby Maciek.
- Nie damy się - pocieszył ich Łukaszek. - Poza tym mamy dwie przewagi.
- Jak przewaga? - rzucił zapalczywie okularnik. - Przecież ich jest więcej!
- I w tym nasza przewaga. Taka duża grupa nigdy nie będzie jednolita. Prędzej czy później zaczną się wśród nich podziały i trzeba będzie je po prostu wykorzystać...
- Oby prędzej niż później...
- A ta druga przewaga? - zapytał Gruby Maciek.
- Przecież my nie jesteśmy ich wrogami. Dziewczyny powinno ciągnąc do chłopaków, a chłopaków do dziewczyn. Bo kto jest największym wrogiem dziewczyny? Chłopak? Nie. Inna dziewczyna!
- Coś w tym jest... - okularnik i Gruby Maciek
Pani kierownik turnusu dziarsko pokrzykując poustawiała wszystkich na placu. Na jednej stronie stanęły dziewczynki, a po drugiej chłopcy oraz pani kierownik turnusu wraz pozostałym personelem. Personel oczywiście też był żeński. Pani kierownik turnusu przedstawiła personel, powitała uczestników i rzekła:
- Obecny turnus przebiega pod hasłem: "Precz z podziałem męskie żeńskie". Dlatego po raz pierwszy w naszym ośrodku pojawiają się chłopacy. Niech się uczą piękna feminizmu. Jeśli eksperyment się powiedzie, to następnym razem zaprosimy ich tu więcej... A teraz wszyscy zawołajmy "Precz z podziałem męskie żeńskie". Dlaczego nie wołacie?
Chłopacy, wywołani do odpowiedzi, spojrzeli po sobie.
- Bo tego podziału nie da się zlikwidować - odezwał się okularnik. - A na przykład toalety?
- Bardzo się cieszę, że przyjechaliście na nasze kolonie - pani kierownik turnusu zatarła dłonie. - Dużo się nauczycie. A jeśli chodzi o toalety to są one wspólne...
- Będą nas podglądać - szepnął zrozpaczony Gruby Maciek.
- Hej! - warknęła pani kierownik turnusu. - Co to za szeptanie? Tutaj mówimy zawsze głośno i o wszystkim. Nie ma tabu! co on ci powiedział?
- Powiedział, że protestujemy - rzekł niby to szczerze zmartwiony Łukaszek. - Bo dziewczyny będą nas podglądać.
Wybuchł straszny rwetes. Dziewczyny krzyczały, machały rękami i tupały.
- Moje serrrdeczne gratulacje. Jeśli tak chciałeś je podzielić to ci nie wyszło - rzekł z przekąsem okularnik. - Pomyśl nad czymś innym.
- ale nie o to mi chodziło - Łukasze ze spokojem założył ręce do tyłu. - Patrz uważnie.
Dziewczyny krzyczały i krzyczały, aż w końcu jedna z nich rzuciła, że to przecież chłopacy mogą je podglądać. Wybuchły jeszcze większe piski.
- Cisza!!! Cisza!!! - krzyczała pani kierownik turnusu. - Jak wy się zachowujecie w obliczu samców?! Wstyd mi za was! Uspokójcie się! A zwłaszcza ty! - krzyknęła na jakąś pulchne długowłose dziewczę w okularach, któa nie mogła powstrzymać szlochu.
- Bo... Oni... Nas... Podglądać... - wykrztusiło dziewczę.
- Wszelkie podglądanie będzie karano surowo! - oznajmiła pani kierownik turnusu. - Wszelkie! Nie ma podziału męskie żeńskie!
- No! I o to mi chodziło! - stwierdził z satysfakcją Łukaszek. - Koniec obaw, że to nas będą podglądać.
- Nieźle, całkiem nieźle... - pokiwał głową okularnik.
- Wybawco! - jęknął Gruby Maciek.
Tymczasem, po stronie dziewczyn zaczęło się dziać coś dziwnego. Pulchne długowłose dziewczę nadal nie mogło się uspokoić. co stało się przedmiotem drwin jej koleżanek.
- Ej, uspokój się! Takiego grubasa na pewno nikt nie chciałby podglądać! Wystraszyłby się sadła i by uciekł!
Pulchne długowłose dziewczę zaczęło płakać jeszcze bardziej, a pani kierownik turnusu, niezadowolona, przerwała zbiórkę i kazała iść na kwatery.
Podczas marszu Gruby Maciek manewrował tak, aby znaleźć się koło pulchnego, długowłosego dziewczęcia.
- Wcale nie jesteś gruba - szepnął jej. - I... Tego... Ja wcale bym cię nie nie podglądał. E... To znaczy...
Pulchne długowłose dziewczę szarpnęło się jak oparzone, spojrzało na Grubego Maćka, oblało się rumieńcem, a potem dzikim skokiem skryło się w tłumie.
- Nieźle, całkiem nieźle - kiwnął głową Łukaszek. - Pierwsze podziały, co?
- To niezupełnie tak... Ona naprawdę mi się podoba.
Okularnik nie byłby sobą, gdyby nie skomentował:
- No to mamy problem.

--------------
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

 

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek. A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja. UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka