Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen
653
BLOG

Test na dziennikarza

Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen Polityka Obserwuj notkę 10

Różne, zaskakujące zdarzenia czyhają na człowieka. Dla siostry Łukaszka wiele rzeczy było zaskakujących, dziwnych i tajemniczych. Tabliczka mnożenia. Sos beszamel. Skrzynia biegów w samochodzie. Ale jedno z najbardziej zaskakujących zdarzeń wydarzyło się w samym środku dnia, w samym środku dnia, na samym środku ulicy.
Siostra Łukaszka akurat szła ze swoją koleżanką na zajęcia studenckie, gdy zauważyła coś niecodziennego.
- Nie jeżdżą tramwaje!
- To akurat nic zaskakującego - wzruszyła ramionami koleżanka. - Od ładnych paru zawsze na jakiejś ulicy nie jedzie tramwaj bo coś zepsute, albo coś remontują, albo...
- Tam chyba coś się stało! Na torach w poprzek stoi jakiś samochód!
- Może był wypadek! Biegnijmy! - wołała podniecona koleżanka siostry. - Zrobimy zdjęcia zmasakrowanym zwłokom! Będziemy sławne!
- To telewizja! - pisnęła siostra Łukaszka. - Biegnijmy!
Na torach stał wóz transmisyjny Najlepszej Telewizji, a przed nim kłębił się gęsty tłum. Wszystko stawało się zrozumiałe, gdy spojrzało się na wystawione wszędzie plansze z napisem: "Zostań naszym dziennikarzem!".
- A panie nie chcą spróbować? - zagadnął jeden z pracowników Najlepszej Telewizji. Siostra od razu powiedziała, że nie.
- Dlaczego, przecież masz niezłe nogi - zdumiała się koleżanka.
- W telewizji nogi obcinają - machnęła ręką siostra.
- Ja jednak spróbuję - wahała się koleżanka, ale kiedy podeszła bliżej i zobaczyła co robią kandydaci, to też zrezygnowała.
Oto jedna z grup przechodziła test. Kandydatom zawiązano oczy, a następnie mieli polozyć się na ziemi i wyciągnąć przed siebie rękę.
- I czego dotykacie? - spytała prowadząca test.
- Torowisko - odpowiedziała większość.
- A co ma być? - spytał jakiś młody facet.
- Ma być... trawa - odparła prowadząca i podziękowała tym, co odpowiedzieli "torowisko" za udział.
- Trawa... Tak... Czuję ją... Jakże by było pięknie, gdyby ta trawa porastała wszędzie, nawet zarosła rowy dzielące Polaków ze sprawą Stołecznego Gnoma Siejącego Nienawiść... Tak, czuję wręcz zapach trawy...
- Torowiska - przerwała mu prowadząca.
- Czego?
- Torowiska. Wie pan, takie szyny, po których jeżdżą pociągi.
- A, tak! Pociągi! to nasze kolejne sukcesy! Pociągi są! Sukces! Jeżdżą! Znowu sukces! Jeżdżą punktua...
Jak pan powiąże to z trawą, którą właśnie pan dotyka? - chciała wiedzieć prowadząca.
- E... - zatrzymał się na moment młody facet ale już po chwili kontynuował rozważania, że trawa jest potrzebna każdemu Polakowi, no bo gdzie postawi grilla? I związku z tym należy trawę wprowadzić do listy symboli państwowych...
I tak ten test trwał, kandydaci odpadali, aż zostało tylko kilka osób. Wtedy prowadząca poprosiła, żeby powiedzieli coś od siebie. Młody facet wygrał zdecydowanie. Bo wszyscy inni powtarzali to samo: że marzą o takiej pracy, że ich rodziny będą dumne, że misja, że tak dalej...
A młody facet podszedł i wypalił do mikrofonu:
- Polacy śmierdzą!

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek. A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja. UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka