Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen
696
BLOG

Kolana

Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen Polityka Obserwuj notkę 8

Są takie miejsca, które choć wyglądają zwyczajnie, codziennie i niewinnie, to jednak budzą potężną grozę. Wielki Kanion. Dawne zakłady Anorgana. A na osiedlu, na którym mieszkali Hiobowscy lęk budził niewielki zakład usługowy.
- To tylko ksero - przypominała mama Łukaszka.
- Ale ja się boję! - twierdziła siostra Łukaszka. - Ta pani która tam pracuje jest straszna! Ja muszę coś skserować, ale...
- Bzdury opowiadasz! Pójdę z tobą, sama zobaczysz, że nie ma się czego bać!
I mama zaprowadziła siostrę Łukaszka do punktu ksero. Za ladą stałą właścicielka punktu, starsza pani znana pod pseudonimem Babcia Xero.
- Chciałabym skopiować... - zaczęła siostra Łukaszka, ale Babcia Xero przerwała jej władczym ruchem ręki.
- Zanim przystąpię do usługi chciałabym wiedzieć z kim mam do czynienia.
- Widzisz? Już się zaczyna - szepnęła siostra Łukaszka do mamy.
- Nie siej paniki - ofuknęła ją mama. - Zobacz jak tu pięknie! Jakie zdjęcia na ścianie! To jest chyba...
- ...premier śpiący osobiście w Ministerstwie Przemysłu w celu ratowania polskich stoczni - dokończyła Babcia Xero i spojrzała na mamę Łukaszka łaskawszym wzrokiem.
- Nazywam się...
- Nie, moje dziecko, twoje nazwisko mnie nie interesuje, bo nic mi i tak nie powie. A co najwięcej mówi o człowieku? Najwięcej mówią jego poglądy.
- Ja chciałam tylko skserować...
- Cisza! - krzyknęła przeraźliwie Babcia Xero i palnęła dłonią o blat. - Ja nie przyłożę ręki do tego, by kserować propagandę Stołecznego Gnoma Siejącego Nienawiść! Ja muszę wiedzieć kto do mnie przychodzi, z czym i po co! A zatem pierwsze pytanie. Wkrótce wybory. Będzie pani głosować?
Siostra Łukaszka zmarszczyła śliczne czółko, przywołała myślą uliczne bilbordy i zawołała radośnie:
- Nie róbmy polityki! Nie pójdę!
- Właśnie, że trzeba iść głosować! - mama Łukaszka strofowała ją rzucając niespokojne spojrzenia na Babcię Xero. Właścicielka punktu usługowego wyciągnęła jakąś kartkę papieru i oświadczyła:
- Idę wybory. Wybrać trzeba, ale trzeba to zrobić mądrze i dobrze. Co jest głównym kryterium?
- Wyboru partii politycznej? - zastanowiła się mama Łukaszka. - Program!
- Nie pytałam pani, poza tym odpowiedziała pani źle.
Mama jednak się nie zrażała i próbowała dalej zgadnąć.
- Niechże pani da spokój - machnęła ręką Babcia Xero. - Najważniejsze są kolana!
- Kolana? - zdumiała się siostra Łukaszka i spojrzała na swoje śliczne interfejsy łączące łydki z udami.
- Tak. Proszę powiedzieć jak powinno to wyglądać. Na kolanach? Na klęczkach? Czy powinniśmy powstać z kolan? Czy też siedzieć na kolanach? Czy zginać kolano i przed kim? Czy moje kolana to moja sprawa? I wreszcie: czy powinniśmy walczyć z kolanofobią, że kolana powinny być zawsze razem?
Siostra zaniemówiła.
- Czekam na odpowiedź - przypomniała Babcia Xero. - Od odpowiedzi zależą pani preferencje. Więc co z tymi kolanami?
- Kolana? Preferencje? - zaczynała kojarzyć siostra. - No... Więc... Jak dla mnie... To... Jedno kolano na stole, a drugie wyprostowane!
Babcia Xero wzrokiem przeleciała kartkę w dół i w górę.
- Nie mam takiej odpowiedzi - stwierdziła z irytacją. - Co się pani marzy? Jakieś nowe ruchy?
- Ruchy tak, ale...
- Zaraz, zaraz... - wtrąciła się mama Łukaszka, której w głowie zaczęło kiełkować straszne podejrzenie. - Kolano? Na stole? Po co?
- No jak to po co, żeby członek...
- Ale jaki członek?!! - rozzłościła się Babcia Xero. - Jak ja mam pani dopasować partię polityczną?
- Partię polityczną??? Myślałam, że mówimy o...
- O czym???
- O seksie...
- Ludzie, trzymajcie mnie!
- Sama pani zaczęła o tych kolanach!
- Gdzie tam ja i seks! - Babcia Xero złapała się za głowę.
- Widzę! - przytaknęła siostra. - Nie ma najmniejszej szansy, żeby udało się pani sięgnąć kolanem do stołu! Pani ma budowę taką... No, krótkie nogi... Tak jak.. O! Jak kaczka!
- Kaczka?! - spytała strasznym głosem Babcia Xero i pokazała palcem drzwi. - Won!

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek. A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja. UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka