Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen
800
BLOG

Ustrój najlepszy z ustrojów

Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen Polityka Obserwuj notkę 5

Tata Łukaszka dostał w pracy zadanie specjalne. Miał powitać i zająć na kilka godzin bardzo ważnego gościa z Japonii.
- Tak długo aż przyjedzie do firmy ktoś na tyle sensowny, żeby z nim pogadać - oznajmił tacie Łukaszka szef.
- Dziękuję serdecznie - nadąsał się tata Łukaszka.
- Może pan do pomocy wziąć Kubiaka.
- O Boże! Tylko nie to!
- Co pan tak się odwołał do imienia boskiego? - spytał czujnie szef. - Już sekretarz POP donosił mi... E... Informował mnie, że pan nie jej mięsa w piątki! Sprawdzał pana kanapki! Co pan, katolik?
- To ze względów ekonomicznych - wyjaśnił niespokojnie tata Łukaszka i aby uciąć niebezpieczną dyskusję zgodził się na obecność Kubiaka.
Owego dnia przyjechał bardzo ważny gość w Japonii i został wprowadzony do sali konferencyjnej, gdzie czekali już na niego tata Łukaszka i Kubiak. Początek znajomości nie wypadł najlepiej, bo Kubiak przekręcił nazwisko gościa na "hentai". Gość na szczęście się nie obraził i nie zerwał kontraktu, a tacie Łukaszka minął stan przedzawałowy. Tylko Kubiak niczym się nie przejmował i beztrosko rozwalony w fotelu odsłaniał przed ważnym gościem tajniki funkcjonowania kraju o nazwie Polska. Gdzie, co, komu, za ile, kto, z kim...
- Na litość... - zaszemrał mu do ucha tata Łukaszka. - Co on sobie o nas pomyśli...
- Niech wie, w jakich warunkach musimy pracować, niech doceni - odciął się Kubiak.
- Proszę mi więc wyjaśnić... - poprosił gość - jaki jest u was ustrój polityczny?
- E, no tego, kapitalizm... - wystękał Kubiak.
Bardzo ważny gość ucieszył się i oznajmił, że chce założyć firmę i sprzedawać alkohol i inne takie rzeczy. Kiedy usłyszał od taty Łukaszka o zawodach regulowanych, koncesjach, izbach zawodowych, uprawnieniach, VAT-cie i ZUSie, to oznajmił, że to kapitalizm nie jest.
- Może socjalizm?
- E, nie no - zaprotestował Kubiak i powiedział, że lobby, ustawy, że mozna przepchnąć to i tamto aż do samej góry, że przecież da się załatwić to i owo, no bo skąd nicy biorą się znienacka "lub czasopisma" czy "inne paliwa", przecież to ludzie tworzą te przepisy. Trzeba tylko do nich dotrzeć. I ich zmotywować.
- To nie jest socjalizm, to jest bandytyzm! - oburzył się bardzo ważny gość z Japonii i roztoczył wizję, że on samotnie zaalarmuje kogo się da i będzie walczył o sprawiedliwość.
- Ech... - machnął ręką Kubiak. - Najpierw wpadnie panu skarbówka na kontrolę i będzie siedzieć półtora roku, zajmą panu wszystkie komputery i będą też półtora roku sprawdzać czy aby oprogramowanie legalne, założą panu podsłuchy na telefon - od dawna za rządów tej partii przodujemy w ich liczbie w Europie - w gazetach obsmarują pana, żeś pedofil i faszysta, a rozgrzany sędzia dołoży panu taki wyrok, że...
- No i już wszystko rozumiem - pokiwał głową pan gość. - Przy tworzeniu reguł macie kapitalizm. Przy przestrzeganiu reguł macie socjalizm. A przy kwestionowaniu reguł macie komunizm. Macie ustrój mieszany. Takie "the best of".

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek. A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja. UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka