Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen
782
BLOG

Ballada o skradzionym rowerze, część 2

Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen Polityka Obserwuj notkę 4

- Tata... - młody Sitko przypominał o swojej obecności. - Tata, a zgłosiłeś na policję?
- Co niby miałem zgłosić?
- No to, ze mi rower ukradli!
- Nie, jeszcze nie, jutro - odpowiadał zazwyczaj pan Sitko.
- Wczoraj też mówiłeś, że jutro,.
- A widzisz?! Ja zdania nie zmieniam!
Aż któregoś dnia młody Sitko nie wytrzymał i oświadczył, że sam idzie na komisariat.
- Po co? - spytała wystraszona pani Sitko
- Zgłosić kradzież mojego roweru - oświadczył posępnie młody Sitko.
Pan Sitko tygrysim skokiem znalazł się przy drzwiach i zasłonił je.
- Nie wolno ci...! - krzyknął dramatycznie.
- Dlaczego nie? Ukradli mi rower...
- No i co ci da zgłoszenie na policję?
- Znajdą sprawcę...
- Ale czy to, że go znajdą, przywróci ci rower? - spytał pan Sitko.
Młody Sitko się zastanowił i odpowiedział, że chyba nie.
- Zapomnijmy o rowerze! - zaproponował serdecznie pan Sitko.
- Jakiś gnojek teraz na nim jeździ i się śmieje - potrząsnął głową młody. - Nie, ja tego nie mogę tak zostawić.
Pan Sitko zaczął krzyczeć, że prymitywny odruch zemsty jest niegodny europejczyka dwudziestego pierwszego wieku.
- Idę.
- Nie, to ja już pójdę - poddał się pan Sitko. Ubrał się i wyszedł. Wrócił po dwóch godzinach.
- I co, przyjęli zawiadomienie? - dopytywał się młody.
- Nie tylko, nawet śledztwo już zakończone - rzekł z zadowoleniem pan Sitko.
- Jak to? Już???
- Ano już.
- I jak się skończyło to śledztwo?
- Umorzeniem.
- Nie no, to są jakieś jaja, idę na policję - i młody Sitko wyszedł pomimo tego, że pan Sitko próbował go zatrzymać. Droga na komisariat zabrała mu trochę czasu, bo szedł pieszo. Kiedy dotarł na miejscu i wyłożył dyżurnemu z czym przychodzi, ten uśmiechnął się i rzekł:
- Wiem już wszystko od pańskiego ojca. Jest tutaj...
- Jest tutaj???
- ...przyjechał taksówką...
- Taksówką???
 - ...i przywiózł ze sobą sprawcę.
Młodemu Sitko zabrakło znaków zapytania.

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek. A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja. UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka