Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen
1290
BLOG

Cała Polska szuka rączki małego Krystianka!!!

Marcin B. Brixen Marcin B. Brixen Polityka Obserwuj notkę 10

Tym razem to tata Łukaszka uparł się, że muszą obejrzeć w telewizji jakąś bardo ważną debatę w telewizji.
- Dowiecie się wszystkiego, dlaczego jest tak źle - przekonywał resztę rodziny Hiobowskich. - To będzie debata o paliwach! O reformie rynku paliwowego! A przecież cena ropy wpływa na wszystko!
- Nieprawda! - sprzeciwił się Łukaszek. - Niedawno nasza wychowawczyni spytała mi się dlaczego mam takie kiepskie oceny z matmy. Że to podobno dlatego, że się nie uczę. A ja jej powiedziałem, że ty powiedziałeś, że to z powodu wysokiej ceny benzyny. To ona powiedziała, że jestem głupi i...
- Nie mam teraz czasu ci tłumaczyć dlaczego jesteś głupi - zirytował się tata Łukaszka. - Wszyscy siadają i słuchają!
Zaczęła się debata. W debacie brał udział przedstawiciel strony rządowej i jedna osoba z opozycji.
- Myślałem, że ci z opozycji utknęli w windzie - powiedział z niezadowoleniem przedstawiciel rządu.
- Bo utknęli - wyjąkał ze zdziwieniem prowadzący.
- Schodami szedłem. Ja wam nie ufam - odparł przedstawiciel opozycji.
- Co to z tą śmiałą i głęboką reformą rynku paliwowego? - zagaił prowadzący.
- O właśnie, przeprowadziliśmy śmiałą i głęboką reformę rynku paliw... - i zadowolony przedstawiciel rządu rozwodził się nad śmiałością i głębokością.
- A konkrety? - wtrącił się przedstawiciel opozycji.
- Podnieśliśmy akcyzę!
- I...?
- To mało? Żaden poprzedni rząd nie decydował się to!
- Samo podniesienie akcyzy nie jest reformą...
- A co? Wy myślicie, ze to tak można od razu! A powiem panu, że poprzedni rząd zostawił po sobie takie bagno...
- Przecież poprzedni rząd był wasz! - zareplikował przytomnie przedstawiciel opozycji. Przedstawiciel rządu stwierdził, że on w takich warunkach nie będzie debatował i spojrzał na prowadzącego, a ten znalazł się przytomnie i zawołał:
- Łączymy się z naszym reporterem!
- Witam państwa, stała się rzecz niesłychana! - głos reportera drżał z emocji. - Na spacerze, malutkiemu Krystiankowi ktoś wyrwał rączkę! Na oczach matki!! I teraz cała Polska szuka rączki małego Krystianka!!!
- Co jest, do cholery?! - zdenerwował się tata Łukaszka.
- Przecież widzisz, dziecku rączkę wyrwali - odpowiedziała mu mama Łukaszka.
- Ale miała być debata o rynku paliwowym!
- Nie każdym jest takim zajadłym antysemitą jak ty - tłumaczyła mu łagodnie mama Łukaszka. - Pomyśl, co by to było, gdybyś ty nie miał ręki?
Dalej, zamiast debaty, pokazywano poszukiwania rączki. Był też wywiad z matką Krystianka. Trzymała dziecko na rękach. Dziecko machało obiema rączkami.
- Była pani przy tym?
- Oczywiście. Ale...
- Jak to się stało?
- W pewnym momencie poczułam, że ktoś wyrwał jego rękę...
- O Jezu!
- ...z mojej ręki. I tyle. Złapałam go z powrotem i wróciliśmy do domu.
- Z ramienia mu tą rękę wyrwali - poprawił ją reporter. - Przecież ręka wystaje z ramienia! A nie z ręki! Cała Polska szuka rączki!
- Teraz? - zdziwiła się mama Krystianka. – Przecież to było pół roku temu. No i przecież on tą rączkę ma...
- Sama pani mówiła, że wyrwali! A my łączymy się z Lublinem, gdzie jest nasz kolejny reporter...
- Witam państwa serdecznie! Paweł, który jest tu ze mną, założył już akcję na Fejsie "Cała Polska szuka rączki małego Krystianka!". Pawle, czym się zajmujesz? Pracujesz?
- Nie. Jestem bezrobotny. Utrzymujemy się z renty mamy.
- A co robisz?
- Właściwie to nic. Siedzę w domu, surfuję po necie, zakładam akcje z Fejsie i jem paprykowe chipsy.
- Łał! A teraz łączymy się z Pustynią Błędowską... - pokazano reportera, który kopał dół. W poszukiwaniu rączki.
Wiadomości trwały dalej. Roztrząsano życiorys matki Krystianka. Rączkę mu wyrwali, a jego matka sprzątała mieszkanie jakby nic się nie stało!!!
- Na tym kończymy debatę - odezwał się prowadzący. - Mówiliśmy o śmiałej i głębokiej reformie rynku paliwowego, dokonanej przez rząd, który się sondażom nie kłaniał! Za chwilę reklamy i pogoda.
Po kwadransie reklam zaczęła się pogoda.
- W Bytomiu będzie padać, a w Bytowie nie... - mówiła pani pogodynka. - A wiecie państwo, że wczoraj ojciec Krystianka... Taka tragedia... On sobie włosy ufarbował! Wszystko jest na zdjęciach!! Łonowe!!!

Nie biorę żadnej odpowiedzialności za to co robi Łukaszek, a tym bardziej za to, co mówi Gruby Maciek. A tak poza tym, to fikcja, czysta fikcja. UWAGA! Podczas czytania nie należy jeść i pić! Nie zaleca się czytania pokątnie w obecności szefa! Opluty monitor czyścimy specjalną chusteczką, a klawiaturę szczoteczką do zębów (by Redpill)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka